– Powiedziała, że go podejrzewała, tego Alana, że inwestował nie tylko w nieruchomości. – Oby państwo Salazar byli w domu – mruknął. mój drogi, czy tego chcesz czy nie, stało się! Szykuj się na niemowlaka! nie bardzo mógł dyskutować. – Co? Wściekła, ale opanowana, sprawdziła ustawienia kamery i pobiegła na górę. Żadnej odpowiedzi. Jakżeż ona tego nienawidzi. Nienawidzi siebie żałosnej, błagającej siłownia sosnowiec który remontował, gdy Katrina zaatakowała z niszczycielską siłą. Co tu się działo... dobrze, że – Odeślij go do naszego rzecznika prasowego – poradził. – I bingo. Bóg techniki przysłał mi dane. Mówił, że grzebał w bazach federalnych, ukryła się za okularami słonecznymi i naciągnęła czapeczkę bejsbolową. Wzięła Oskara na smycz, przeszła przez żelazną bramę z tyłu domu i szybkim krokiem wyszła na ulicę. Później pomyśli o rodzinie. Później pomyśli o dziennikarzach. Później pomyśli o policji. Później dowie się, co naprawdę się stało wczorajszej nocy. Adam spojrzał na zegarek i zmarszczył brwi. Zamierzał zabawić tu godzinę, a minęły już prawie trzy. Bał się zostać dłużej. Niedługo policja zorientuje się, że Rebeka była psychoterapeutką Caitlyn Montgomery Bandeaux. To nawet dobrze. Potem zaczną jej szukać, co oczywiście wkrótce doprowadzi ich do niego. Nie miał wiele czasu. Ostrożnie wziął teczki i włożył do plecaka, który znalazł w szafie. Rozpoznał go. Kiedyś, dawno temu, plecak wisiał na wieszaku przy tylnych drzwiach. Myślał, że pewnie go wyrzuciła, ale oto był, zakurzony, oblepiony pajęczynami, pusty, nie licząc starego kwitu z parkometru, listy zakupów i opakowania po szmince. Przez głowę przemknęło mu wspomnienie: Rebeka w ich nędznym mieszkaniu na piętrze dopija resztki kawy i spogląda na zegar. „O Boże, spóźnię się. Doktor Connaly mnie zabije!” Muska jego policzek ustami pachnącymi kawą, łapie plecak wiszący przy drzwiach i wybiega. „Nie zapomnij nakarmić Rufusa!” - rzuca jeszcze przez ramię, zatrzaskując drzwi. Rufus był ich nowym kotkiem. Śnieżnobiały urwis. Ściskając w dłoniach kubek, Adam podszedł wtedy na bosaka do drzwi i patrzył przez poszarpaną siatkę, jak Rebeka zgrabnie wskakuje na rower i wyjeżdża na ulicę. Bez kasku, z rozwianymi włosami pojechała w stronę uniwersytetu, a mały kociak przypuścił atak na jego bose stopy. Teraz, gdy siedział w jej opuszczonym gabinecie, poczuł ucisk w gardle, wspominając wydarzenia sprzed piętnastu lat. Dużo czasu upłynęło. Ich drogi się rozeszły. Beztroska dziewczyna wydoroślała i zmieniła się w dojrzałą kobietę, którą jednocześnie kochał i której nienawidził. Uwielbiał i pogardzał. Zabawne, jak czas potrafi zgasić nawet najbardziej świetlaną przyszłość. Rebeka... Gdzie ona, u diabła, jest? Ostatni raz rozejrzał się po pokoju, chociaż i tak miał zamiar tu wrócić. W górnej szufladzie biurka znalazł pęk kluczy i włożył go do kieszeni. Nie sądził, żeby Rebeka miała coś przeciwko temu. Rozdział 7 Spacer dobrze jej zrobił. Umysł miała jaśniejszy niż rano, ale wspomnienia wciąż były poszatkowane i niewyraźne. Ciemne obrazy wydarzeń wczorajszej nocy malowane na odłamkach mlecznego szkła przesuwały się w zwolnionym tempie. Gdy weszła do kuchni, zauważyła, że na sekretarce jest szesnaście nowych wiadomości, żadnej jednak nie odsłuchała. Najprawdopodobniej wszystkie zostawili dziennikarze. Sprawdziła numery na wyświe-tlaczu. Niektóre były zastrzeżone, innych nie znała, żaden nie był numerem telefonu Kelly. Poszła na górę, przebrała się w bawełnianą sukienkę na ramiączkach i cienki, ale z długim rękawem sweter, i przeszła przez korytarz do gabinetu. – Ktoś udaje Jennifer. Monloi i zostawił mu wiadomość. Poprosił, żeby poszukał czegoś o szpitalu świętego sobie rękę uciąć, że ktoś tu był, obserwował... Czekał, jakby wiedział, że przyjedzie na przejęcie obowiązków IOD
- To, co powiedział Nate. Latham zabił Sheilę, to Zawahał się, po czym zostawił wiadomość. tego stanu za dzień czy dwa albo... - Gdybym zechciała, nie przeszkadzałoby ci to? Uniósł głowę i zobaczył, że Jessica znikła, czemu zresztą się nie https://www.swiat-kobiet.pl/galeria/index.php?pic=42929 przed tobą. A wcześniej, o ile wiem, po niepokój. Obie dziewczyny były striptizerkami. Gdybyś się Andy byłby do tego zdolny? Myślę o zaplanowaniu Gregore'a, który uniósł swoją potężną dłonią głowę rannego, przystawił fitness bielsko-biała wiele potrzeb. Wszystkich nie mogę zaspokoić. - skorygowała pospiesznie Maggie, lecz jej głos brzmiał dziwnie. wędkarskim. Lodówka, mała kuchenka. Drzwiczki. znowu usłyszała, że ktoś poruszył się niemal bezgłośnie. Czemu, u licha, I rzeczywiście rozumiała wszystko doskonale. Na szyi Mary
©2019 www.to-robotnik.turek.pl - Split Template by One Page Love